Granice są nieskuteczne
Próbowałem wyznaczyć jasne granice, mając nadzieję na przywrócenie poczucia normalności. “Musimy porozmawiać o wydatkach” – zacząłem, spokojnie nakreślając plan budżetowy. Ale moi teściowie stawili opór. “Mieliśmy ciężkie życie, zasługujemy teraz na trochę komfortu” – argumentowali, odmawiając zaakceptowania moich wysiłków. Wyznaczanie granic było jak próba zbudowania ogrodzenia na ruchomych piaskach.
Poczucie uprawnienia
“Zasługujemy na ten komfort”, często mówili, opowiadając o swoich życiowych trudnościach, jakby to usprawiedliwiało ich ciągłe żądania. Moje próby przemówienia im do rozsądku spełzały na niczym. “Nie rozumiesz, przez co przeszliśmy”, nalegali. Ich poczucie roszczenia było niewątpliwe i z każdym dniem stawało się coraz bardziej agresywne. Każdy argument zdawał się powracać do tego, do czego wierzyli, że mają prawo.