Tworzący się rozłam
Ich poczucie własnej wartości znalazło nieoczekiwanego sprzymierzeńca w moim małżonku. “Zmagali się z tym przez całe życie” – uzasadniał mój małżonek, pogłębiając tylko rozdźwięk w naszym związku. Czułam się, jakbym walczyła na dwóch frontach, bez wsparcia ze strony osoby, której najbardziej potrzebowałam. “Jesteś nierozsądna” – mówił mój małżonek, pozostawiając mnie w poczuciu izolacji. Na naszym niegdyś solidnym związku zaczęły pojawiać się pęknięcia.
Prośba o pomoc
Czując się osaczony, skontaktowałem się z bliskimi przyjaciółmi. Przy kawie wyjaśniłem im narastającą presję i rosnące wymagania. “Potrzebujesz profesjonalnej pomocy” – zasugerował jeden z przyjaciół – “może doradcy finansowego” Ich rada była jak koło ratunkowe. Tego wieczoru poruszyłem ten temat z moim małżonkiem, mając nadzieję, że się zgodzą. “Może rzeczywiście potrzebujemy pomocy” – przytaknął powoli mój małżonek, choć w jego oczach wciąż malowały się wątpliwości.