Co się dzieje?
Lindsey nie mogła pojąć, co się dzieje. Silva rzadko bywał ponury. Zamknęła drzwi, umyła ręce i zaczęła gotować obiad, zakładając, że nie chciał skorzystać z toalety. Ale po kilku minutach podbiegł do jej stóp, skomląc o jej uwagę. “O co chodzi, chłopcze?” zapytała zaniepokojona. Czy z Silvą było wszystko w porządku?
Jest jasno
Lindsey pospiesznie wyprowadziła Silvę na zewnątrz, mając nadzieję, że Silva potrzebuje tylko wykonać szybki telefon. Ale, tak jak poprzednio, skulił się i spojrzał w czerń, którą przesłonił deszcz. Lindsey powoli coś zauważała. Silva zdawał się nie lubić deszczu. Psy nierzadko nie lubiły deszczu. Z uśmiechem matka zrobiła więc jedyną rzecz, jaka przyszła jej w tej chwili do głowy.